Róża Reibscheid, the fate of a Jewish family hiding on "Aryan papers" in Krakow and Warsaw

Metadata

Testimony of Róża Reibscheid regarding her hiding during WWII. She recalls the aid provided to her family by the Wawrzeńczyce parish priest, Fr. Wojciech Bartosik, and Buchowski, the owner of a neighboring estate, as well as blackmail, tip-offs, shelter in surrounding localities and in Kraków, and assistance from Fr. Ferdynand Machay. She describes her escape to Warsaw, where she received aid from a Pole, Marian Pawełek, who hired the author’s husband in a rolling stock repair yard in Pruszków. Her husband perished in the Warsaw Uprising.

zoom_in
2

Document Text

  1. English
  2. Polish
insert_drive_file
Text from page1

Róża Reibscheid

[record taken by] [Róża] Bauminger

Cracow

25 Starowiślna St.

Seamstress

Aryan papers

When Jews from neighboring small towns were being concentrated in Wawrzeńczyce, Nowe Brzesko 1Note 1 : Correctly: the Miechów district district, Poles warned us there something was in the air, especially after word of the incidents in Tarnów reached Wawrzeńczyce. Wojciech Bartosik, a parish priest who was very kind to us, entrusted us to a squire from a neighboring estate, [named] Buchowski, who took my husband on as a mechanic for all farm machinery and for driving a tractor, and his wife recommended me as a seamstress in estates nearby. No one apart from them knew we were Jewish. My husband later became head of a co-op warehouse, which gave us a very convenient financial standing, but farmers from Wawrzeńczyce who knew us would come [to the warehouse].

Some Pole turned us in. The Germans were looking for us all around the neighborhood, they called by the community leader, the Buchowscy, they found out nothing; eventually, they came looking for us to Opatkowice. The community leader warned me, and at the same time sent his daughter to the warehouse where my husband was working to warn him. While the girl was in the warehouse, the Gestapo were already hovering about the yard. My husband mounted his bike and escaped, unnoticed by the Germans. Me and my son went to Buchowskis place, they let me out because the high road and the mid-field roads were all covered, and the train at the station was delayed 3 hours while all passengers were being searched. I took my son to the barber’s to shave his hair so that he wouldn’t be recognizable and I overheard the clients there saying a penal expedition had arrived and had searched through all the bushes by the Vistula [river]. Meanwhile, my husband had called by a priest he knew in Michałowice, who put him up overnight. I went to Proszowice to see priest Radosz and ask him for advice. He reproached me for not having told him before I was a Jew, he would have arranged a job for my husband in Radom, and he would send for horses for me now that would take me back to Michałowice. The day after a two-horse chaise arrived to collect me (I later learned

insert_drive_file
Text from page2
that the priest paid 300 zlotys to rent those horses) and I traveled to Michałowice like a lady. There I met my husband at the priest’s place. I agreed with my husband we’d meet in Cracow.

It was utter hell in Cracow. Some Poles we knew were afraid to take us on, we spent every night in a different place. Priest Machaj was very kind-hearted to us, he arranged for me to stay with the Norbertines for a few days in Salwator; he helped us out financially and recommended my husband for the position of a mechanic in the Olszanica estate, 7 km outside Cracow. When I left the nunnery I had nowhere to live and we decided to go to Warsaw, even though people scared us saying there were searches and lapankas on the trains.

We went without luggage, my husband was only wearing a working outfit. We knew no one in Warsaw. What were we to do? I recalled the name of our Wawrzenice host’s daughter’s mother-in-law. I remembered she lived on Okopowa Street but I didn’t know the number. I went from house to house and finally found a door plate. I walked in and said I had some business to do in Warsaw, that my host from Wawrzenice sent his commends. She took me in a very friendly way. My husband met his friend, engineer Marian Pawełek, director of a railway production plant in Pruszków. He helped us financially. I turned to RGO for clothes for my husband. I told them a made-up story of how I’d come from Proszowice, where several families had been shot dead for allegedly helping the partisans, and since we had been friends with them we feared we would be finished off too and had come to Warsaw with just the clothes on our backs. They referred us to Ms Goetel. I dressed my son up as a girl, put a blonde wig with a fringe on his head and moved in with Goetel. The place was first-rate, and so was the board. Ms Goetel’s son-in-law, engineer Kulczycki offered my husband a job at his company, and Ms Goetel recommended me as a seamstress and gave me her sewing machine. She found out the truth about us from priest Machaj but it didn’t change her attitude to us in any way; actually, she was all the more kind. Two months later I got a flat from RGO in a building with apartments for the deported. I lived there until the uprising. That’s when me and my husband parted and I never saw him again.

[signature] Róża Reibscheid

insert_drive_file
Text from page1

Róża Reibscheid

[protokołowała] Róża Bauminger

Kraków

Ul. Starowiślna 25

Krawcowa

Aryjskie papiery

Gdy w getcie w Wawrzeńczycach powiat Nowe Brzesko1Note 1 : Właściwie: powiat Miechów koncentrowano Żydów z okolicznych miasteczek, ostrzegali nas Polacy, że coś wisi w powietrzu, zwłaszcza kiedy echo wypadków tarnowskich dotarło do Wawrzeńczyc. Bardzo życzliwy nam ksiądz proboszcz Wojciech Bartosik polecił nas dziedzicowi sąsiedniego majątku Buchowskiemu, który przyjął męża jako mechanika do wszystkich maszyn rolniczych i do jeżdżenia traktorem, a mnie polecała żona jako krawcową do okolicznych dworów. Poza nimi nikt nie wiedział, że jesteśmy Żydami. Później mąż został kierownikiem magazynów w spółdzielczych, bardzo nam było dobrze materialnie, ale przyjeżdżali chłopi z Wawrzeńczyc, którzy nas znali.

Jakiś Polak nas zadenuncjował. Niemcy szukali nas w całej okolicy, byli u wójta, u Buchowskich, nic się nie dowiedzieli; wreszcie szukali nas w Opatkowicach. Sołtys ostrzegł mnie i równocześnie posłał córkę do męża do magazynu z ostrzeżeniem. Podczas, gdy dziewczyna była w magazynie, już na podwórzu kręcą się gestapowcy. Mąż wsiadł na rower i nie zauważony przez Niemców uciekł. Ja z synkiem udałam się do Buchowskich, ci mnie nie wypuścili, ponieważ wszystkie drogi polne i gościniec obstawione były przez gestapo, a na stacji wstrzymano pociąg przez 3 godziny i rewidowano wszystkich pasażerów. Poszłam z synkiem do fryzjera, żeby go dla niepoznaki ogolić i tam dowiedziałam się z rozmów prowadzonych przez klientów, że przyjechała karna ekspedycja, która zrewidowała wszystkie krzaki nad Wisłą. Tymczasem mąż przyjechał na rowerze do znajomego księdza do Michałowic, który przetrzymał go przez noc. Ja poszłam do Proszowic do księdza Radosza po radę. Robi mi wyrzuty, że mu nie mówiłam dotąd, że jestem Żydówką, byłby urządził męża na posadzie w Radomiu, a teraz pośle po mnie konie, które odwiozą mnie do Michałowic. Nazajutrz przyjechała po mnie bryczka z parą koni (dowiedziałam

insert_drive_file
Text from page2
się później, że ksiądz wynajął te konie za 300 złotych) i jak dziedziczka pojechałam do Michałowic, gdzie u księdza spotkałam się z mężem. Umówiłam się z mężem, że spotkamy się w Krakowie.

W Krakowie przechodziłam prawdziwe piekło. Nasi znajomi Polacy bali się nas przyjąć, każdą noc spędzaliśmy gdzie indziej. Dużo serca okazał mi ksiądz Machaj, który urządził mnie na kilka dni u norbertanek na Salwatorze; pomagał finansowo i polecił męża na posadę mechanika we dworze Olszanica 7 kilometrów od Krakowa. Po wyjściu z klasztoru nie miałam gdzie mieszkać i postanowiliśmy pojechać do Warszawy, chociaż straszyli, że w pociągu są rewizje i łapanki.

Pojechaliśmy bez rzeczy, mąż bez palta w roboczym ubraniu. W Warszawie nie znaliśmy nikogo. Co tu zrobić? Przypomniałam sobie nazwisko teściowej córki gospodarza, u którego mieszkałam w Wawrzeńczycach. Pamiętałam, że mieszka na Okopowej, ale nie znałam numeru. Chodziłam od domu do domu, wreszcie natrafiłam na wizytówkę. Weszłam, powiedziałam, że mam coś do załatwienia w Warszawie, że mój gospodarz z Wawrzeńczyc mnie polecił. Przyjęła mnie bardzo serdecznie. Mąż spotkał kolegę inżyniera Mariana Pawełka, kierownika warsztatów kolejowych w Pruszkowie, który nam pomógł materialnie. Zwróciłam się do RGO o odzież dla męża. Opowiedziałam zmyśloną historię, że jestem z Proszowic, gdzie zastrzelono kilka rodzin posądzonych o pomaganie partyzantom, a ponieważ byliśmy z nimi zaprzyjaźnieni, obawialiśmy się, że nas wykończą i w tym, co mieliśmy na sobie, przyjechaliśmy do Warszawy. Dali nam skierowanie do pani Goetel. Przebrałam synka za dziewczynkę, ubrałam mu blond peruczkę z grzywką i sprowadziłam się do pani Goetel, u której miałam pierwszorzędne mieszkanie i utrzymanie. Zięć pani Goetel, inżynier Kulczycki zaproponował mężowi pracę u siebie w przedsiębiorstwie, a pani Goetel polecała mnie jako krawcową i dała mi swoją maszynę. Od księdza Machaja dowiedziała się o nas prawdy, ale jej stosunek do nas w niczym się nie zmienił, przeciwnie był jeszcze serdeczniejszy. Po 2 miesiącach dostałam przez RGO mieszkanie w domu dla wysiedlonych. Mieszkałam tam do powstania. Wtedy rozstałam się z mężem i więcej go nie zobaczyłam.

2Note 2 : podpis Róża Reibscheid

References

  • Updated 4 years ago
After 123 years of foreign rule by the Russian Empire, the Hapsburg Monarchy and Prussia/Germany, Poland was reconstituted as an independent, multi-ethnic republic in November 1918. Helped by the Molotov-Ribbentrop Pact of 1939, Nazi Germany invaded Poland on 1 September 1939, and occupied the Western regions of the country. On 17 September, Soviet troops followed suit and marched into the Eastern parts of Poland, which were annexed to the Byelorussian and Ukrainian Soviet Socialist Republics. T...

Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma

  • JHI
  • The Emanuel Ringelblum Jewish Historical Institute
  • Poland
  • ul. Tłomackie 3/5
  • Warszawa
  • Updated 2 years ago

Zbiór relacji Żydów Ocalałych z Zagłady

  • Collection of Holocaust Survivor Testimonies
7196 jednostkowych przeżyć z: - kilkuset gett na obszarze II Rzeczypospolitej oraz z - setek niemieckich obozów pracy, obozów koncentracyjnych i obozów masowej zagłady.